Kiedy Małgorzata, bohaterka powieści, będąca w wieku uznawanym teraz za niewiele ?kreatywny? (40+), traci nieprzeciętną pracę w agencji reklamowej, wali się jej cały dotąd perfekcyjnie poukładany świat. Próby znalezienia nowej pracy kończą się fiaskiem. Żeby nie popaść w całkowitą depresję, postanawia pojechać do matki, mieszkającej na mazurskiej wsi. Gosia straciła z nią kontakt lat wcześniej, kiedy była jeszcze dzieckiem. Dla dorosłej kobiety to dramatyczna decyzja, bo może się przecież okazać, że nie mają sobie nic do powiedzenia. A jednak... Można poukładać życie na nowo z dala od zgiełku i pędu obfitego miasta. I odnaleźć spokój i sens w najprostszych gestach: przytuleniu, pogłaskaniu, ukołysaniu i rutynowych zajęciach: w noszeniu drewna do pieca, w robieniu przetworów na zimę, w parzeniu herbaty z cytryną, we wsłuchiwaniu się w klangor żurawi. A kiedy pojawi się miłość, dojrzeć ją i przyjąć albo odrzucić. Żaden z bohaterów powieści nie jest papierową postacią. To ludzie ?z cierniem w życiorysie?, ale mimo tego umiejący cieszyć się życiem. Tacy również są w wykonaniu Marty Klubowicz, znanej widzom seriali telewizyjnych (m.in. ?M jak Miłość?, ?Pensjonat pod Różą?), a publiczności teatralnej nawet ze sztuki Freda Apke ?Kura na plecach? (warszawski Teatr na Woli), której jest również tłumaczką. ?Dom nad rozlewiskiem? to pokaźne wyzwanie dla aktorki i wcale nie chodzi tu tylko o pojemność powieści Małgorzaty Kalicińskiej (prawie 500 stron i ponad 20 godzin nagrania). Wyzwaniem są bohaterowie (każdy ze swoją historią w tle), ich rozmowy, w których czasem pojawiają się słowa ciągle jeszcze poprzez niektórych uważane za obelżywe i monologi wewnętrzne Gosi, która jest równocześnie narratorem całej opowieści.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.