Tymi występami wokalnymi interesowała się cała Polska. Tymczasem najnowsza, siódma edycja The Voice of Poland już za nami. Dostarczyła nam wielu niezapomnianych emocji i doznań artystycznych. Kto zwyciężył, kto dotarł do finału, a kto został wielkim przegranym? Przyjrzyjmy się tym osobom.
Katarzyna Góras z drużyny Marii Sadowskiej
19-letnia mieszkanka Linowa ma wielu oddanych przyjaciół. Oceniają ją oni jako osobę niezwykle optymistycznie nastawioną do życia i cierpliwą. W wolnych chwilach czyta dużo książek, jednak największą jej miłością są te z gatunku science-fiction i romanse. Wiadomo także, iż nie wyobraża sobie życia bez muzyki. W związku z tym jej najważniejszym celem jest wydanie własnej płyty.
Najbliżsi Kasi i nowi fani, których zdobyła dzięki programowi wierzą, że zajdzie w muzyce bardzo wysoko. Ma to osiągnąć dzięki potężnemu głosowi ukrytemu w filigranowej posturze. Wszyscy kibicują jej, by nieustannie spełniała swoje kolejne marzenia muzyczne. Póki co musi cieszyć się z obecności w finale programu i zajęcia miejsca tuż za podium.
Ania Karwan z drużyny Natalii Kukulskiej
Uczestniczka przykuła uwagę milionów telewidzów. Nic dziwnego, że gorąco wspierali swoją faworytkę i często oglądali w Internecie jej występy. Ona sama ma zresztą o sobie bardzo dobrą opinię. Określa się jako szansonistka i „śpiewarka”. Dodatkowo jest wielką fanką zdrowej kuchni, fitness, ale również… słodyczy. Wydawałoby się, że zainteresowania te stoją wobec siebie w opozycji, wiadomo jednak, że można je pogodzić.
Najlepszym tego przykładem jest ta utalentowana kobieta. Szczególnie zaskakujące w tej sprawie jest to, że zainteresowana sama wymyśla i tworzy słodkie cuda. Oprócz nich kocha również buty na wysokim obcasie, a także seriale telewizyjne. Największą sympatią darzy bohaterów Przyjaciół i Seksu w wielkim mieście. Dała się także poznać jako charyzmatyczna piosenkarka. Wielu wróżyło jej wygraną w programie, los jednak chciał inaczej. Ostatecznie zajęła w finale przedostatnie miejsce.
Weronika Curyło z drużyny Tomsona i Barona
Ta 16-letnia dziewczyna jest najmłodszą finalistką programu. Ma romskie korzenie, ale przyszła na świat i wychowała się w Polsce. Przygodę z muzyką rozpoczęła bardzo wcześnie, co sprawiło, że nie wyobraża sobie życia bez śpiewania. Tę ważną dla niej umiejętność szlifuje podczas zajęć w katowickim Pałacu Młodzieży. Odebrane przez nią lekcje nie poszły zresztą na marne. Dzięki nim udało się jej zajść bardzo daleko, co udowodniła zdobyciem wysokiego, drugiego miejsca.
Nikt nie ukrywał jednak, że była ona dużym zaskoczeniem. Przez wiele odcinków jej występy przechodziły niezauważone. Sytuacja zmieniła się dopiero w półfinale. Wyśpiewany wtedy Sen o Victorii z repertuaru grupy Dżem powalił jurorów na kolana. Sama zainteresowana nie ukrywa też, że występ w programie był dla niej świetną przygodą. Nie spodziewała się zresztą tego, że zajdzie tak daleko.
Cieszy się więc tym, co udało się jej osiągnąć. Dziennikarzom zdradziła, że stworzyła do tej pory kilka swoich tekstów. Przygotowuje się też do tego, by w niedalekiej przyszłości wydać swoją pierwszą płytę. W zmaganiach przed kamerami ustąpiła miejsca tylko jednemu uczestnikowi.
Mateusz Grędziński z drużyny „Piaska”
Ten niezwykle utalentowany piosenkarz zauroczył publiczność. Ma 24 lata i pochodzi z Ornety pod Olsztynem. Ze śpiewem związany jest już od 4 roku życia, ale teraz, mając tak duże doświadczenie, wie, że będzie mu on towarzyszył do samego końca. Do tej pory, oprócz występów telewizyjnych, dał poznać się także bywalcom trójmiejskich klubów. Właśnie w tych lokalach pokazywał się wraz ze znajomym gitarzystą. Dzięki temu zaskarbił sobie sympatię dużego grona fanów.
Obecność w telewizyjnym show sprawiła jednak, że jego kariera nabierze tempa. Stanie się tak na pewno, bo od zawsze odznaczał się pogodnym nastawieniem do życia. Można było zaobserwować to także w trakcie jego obecności na scenie. Szeroki uśmiech nawet na chwilę nie schodził z jego twarzy. Nic więc dziwnego, że publiczność obserwująca jego występy na żywo odczuwała tę pozytywną energię.
Przychylność publiki zyskał także niezwykłą skromnością. W jednym z wywiadów udzielonych tuż po wygranej powiedział, że nie czuje się gwiazdą. Nie spodziewał się też tego, że zostanie tak wysoko oceniany, bo faworytem była Ania Karwan.
Emocje związane z telewizyjnym show już za nami. Rozdano też nagrody. Zwycięzca otrzymał tytuł Najlepszego Głosu w Polsce, a także nagrody w postaci kontraktu płytowego, samochodu, 50 tysięcy złotych i nagrody ESKA Music Awards. Teraz pozostaje nam jedynie oczekiwać na kolejną, równie emocjonującą, najnowszą edycję programu.