Nauka języków obcych wymaga zaangażowania, czasu oraz pieniędzy. Taka inwestycja ma sens tylko, jeśli uda nam się połączyć nasz wysiłek z życiem codziennym. Stosowanie języka w praktyce, a nie tylko na sali wykładowej, to najlepszy sposób na szybkie przyswojenie go. Jak więc chłonąć norweski czy hiszpański z dala od fiordów i barcelońskich plaż? Jest na to kilka sposobów.
Szkolna edukacja językowa kojarzy się z mozolnym wkuwaniu słówek i zasad gramatycznych. Zapomnij o tym! Uczenie się głównie z podręczników może ci dać jedynie opatrzenie się z językiem, niestety nie pozwala przyswoić go w swobodnym stopniu. Żeby tak było, trzeba obcować z językiem obcym jak najczęściej i w rozmaitych kontekstach. Najlepiej w trybie zadaniowym. Jeśli znajomość języka jest ci potrzebna do osiągnięcia pewnego, bardzo konkretnego i stosunkowo łatwego celu - twoja determinacja będzie znacznie większa.
Zmień język GPS-a
Trudno wyobrazić sobie prostsze zadanie, niż przemieszczenie się z punktu A do punktu B, więc przy tej okazji warto poćwiczyć język. Jeśli to możliwe, zmień język nawigacji GPS na taki, którego aktualnie się uczysz i przemierzaj miasto zgodnie ze wskazówkami. Na początek wybieraj dobrze znane trasy. Dzięki temu łatwiej skojarzysz, jak brzmi „prawo”, „lewo” czy „za 100 metrów” w obcym języku. Gdy poczujesz się pewniej, wyjedź z GPS-em w nieznaną trasę i postaraj się trafić do celu zgodnie ze wskazówkami, starając się ograniczyć zerkanie na ekran. Jeśli się uda, satysfakcja będzie podwójna.
Rzuć wyzwanie telefonowi
Języka najłatwiej uczyć się z pomocą gadżetu, który towarzyszy nam na co dzień. Zmień ustawienia językowe swojego smartfona i korzystaj z niego w języku, którego się uczysz. Na początku tak banalne czynności, jak odnalezienie listy aplikacji czy galerii mogą sprawiać trudności, ale w trakcie poszukiwań na pewno przyswoisz nowe słowa. To konieczne, bo znajomość nowego języka będzie potrzebna również do... przywrócenia obsługi w języku polskim. W tej sytuacji język SMS-ów powinien pozostać niezmienny, więc nie musisz się obawiać o skomplikowanie komunikacji z innymi.
Postaw na językowe aplikacje
Inwestycja w tym wypadku dotyczy przede wszystkim czasu, ponieważ mnóstwo językowych aplikacji można pobrać na telefon za darmo. Jedną z najpopularniejszych jest Duolingo, która uczy przez zabawę, serwując niewielkie partie wiedzy każdego dnia. Za poprawne odpowiedzi dostaje się punkty, a za błędne traci „życia” - dokładnie jak w grze komputerowej. Utrata wszystkich czterech oznacza konieczność powtórzenia zadania. I tak aż do skutku. Wiedza jest serwowana w niewielkich dawkach, które wystarczają na codzienną językową rundkę. Można ją wykonać w przerwie na lunch w pracy, podczas jazdy komunikacją miejską, a nawet w korku.
Ucz się rozrywkowo
Kto nie lubi oglądać seriali? Zazwyczaj przed ekranem trzymają nas produkcje rodzime lub amerykańskie, więc przy okazji warto poszerzyć ich zakres o równie ciekawe tytuły z innych krajów. Taka rada to nic odkrywczego, chyba, że uzupełnimy ją o jedną uwagę: produkcje w obcym języku zawsze oglądaj z napisami w tej samej wersji językowej – szwedzkie ze szwedzkimi, francuskie z francuskimi, itp. Dzięki temu równocześnie oswajasz się i z wymową, i z pisownią. Na początek lepiej jednak wybrać produkcje, które jesteśmy w stanie zrozumieć i oglądać z napisami w języku, którego się uczymy. Nasz mózg bardziej skupia się na tekście, co sprawia, że lepiej go przyswajamy.
Czytaj mądrze
Czytanie książek w języku, którego się uczymy działa podobnie jak oglądanie seriali z napisami, z tą różnicą, że w tym wypadku musimy dzielić uwagę między słownik a książkę. Obecnie najlepiej sprawdzają się e-booki. Możemy je czytać na komputerze, w smartfonie, albo z czytnika z wbudowanym słownikiem, który tłumaczy nieznane nam słowa na życzenie. Taką opcję umożliwiają czytniki e-booków z serii Kindle Paperwhite – wystarczy dotknąć nieznanego nam słowa na stronie, a już po chwili pojawi się jego definicja i tłumaczenie. Kindle oferuje około 30 słowników w 10 językach, w tym niderlandzkim, włoskim, chińskim czy japońskim.
Skuteczna nauka języka zaczyna się od chęci i determinacji – jeśli je mamy, niemal każda metoda powinna się sprawdzić. Nauka ściśle związana z codziennością zdecydowanie ułatwia przyswojenie nowych fraz i wtedy zamiast żmudnego ślęczenia nad słownikiem nowe słowa i frazy wpadają do głowy (niemal) bez wysiłku.