Festiwal Filmowy w Gdyni to jedno z najważniejszych wydarzeń filmowych w kraju. Jest również zaliczane w poczet najsławniejszych tego typu imprez w Europie. Jego historia trwa już od kilkudziesięciu lat, a my przypomnimy, jak wyglądała droga do zbudowania jego potęgi.
Narodziny idei
Początków tego wyjątkowego wydarzenia należy poszukiwać w 1974 roku. Właśnie wtedy członkowie Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Żak” i Stowarzyszenia Filmowców Polskich (SFP) byli tymi, którzy w PRL-u dbali o kondycję polskiego filmu. Był on wtedy postrzegany jako ważny nośnik treści istotnych dla narodu.
Pozwalał na wypowiadanie głośno tego, czego zakazywała cenzura. O usankcjonowanie opisywanego wydarzenia na kulturalnej mapie Polski walczył jednak przede wszystkim Jerzy Kawalerowicz – przewodniczący SFP. W organizacji pomógł mu Lucjan Bokiniec – współtwórca „Żaka” i pierwszy dyrektor artystyczny wydarzenia. Od momentu swojego powstania nosiło ono nazwę Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.
Nazewnictwo zmieniło się jednak w 2011 roku, kiedy eventowi nadano nazwę Festiwalu Filmowego w Gdyni. Warto odnotować, że na przestrzeni lat zmieniła się jednak nie tylko nomenklatura. Dotyczyło to również miejsca, które organizatorzy wybrali na arenę zmagań najważniejszych polskich twórców filmowych.
Festiwal od zawsze przybliżał najnowsze produkcje filmowe
Trzeba mieć świadomość tego, że widzowie goszczący podczas wszystkich wydarzeń festiwalowych od samego początku wiedzieli, że biorą udział w czymś wyjątkowym. To właśnie wtedy otwarcie dyskutowano o kondycji polskiej kultury. Można było prowadzić dialog pomiędzy twórcami partyjnymi i tymi, których uznawano za wrogów systemu.
Doszło też do sytuacji, w której twórcy zjednoczyli się na potrzeby walki ze znienawidzoną władzą. Dziś sytuacja polityczna zmieniła się, ale widownia festiwalowa cały czas dostaje szansę na zapoznawanie się z najnowszymi propozycjami polskiego kina. Podziwia więc premiery, debiuty i wszystkie najciekawsze filmy zrealizowane przez polskich twórców.
Często należą do nich ci, których doceniono już na międzynarodowych festiwalach filmowych. To oni właśnie walczą o statuetkę Złotych Lwów. Do tej pory uhonorowano nimi wielu znakomitych filmowców. Zarówno tych, którzy niegdyś walczyli z systemem, jak i tych, którzy po dziś dzień tworzą sztukę na najwyższym poziomie.
Problemy i zmiany organizacyjne
Nie można zapomnieć o tym, że organizatorzy wydarzenia – mimo sprzeciwu – musieli na pewien czas zawiesić działalność. Przerwa trwała w latach 1982-1983. Reaktywacja nastąpiła w 1984 roku. Lwy Gdańskie otrzymał wówczas film Jerzego Kawalerowicza – Austeria.
W następnych latach uhonorowani zostali Stanisław Różewicz za film Kobieta w kapeluszu i Witold Leszczyński za film Siekierezada. Na ekranie pokazywano więc, jak można się przekonać, przede wszystkim ambitne kino autorskie. W tamtym czasie, podczas XI edycji festiwalu, zadecydowano o tym, że zostanie on przeniesiony do Gdyni.
Było to podyktowane intencją, by komunistyczna władza zechciała odciągnąć swoich przeciwników od środowiska, które burzyło się przeciwko polityce partii rządzącej. Mimo to środowisko filmowców, początkowo zbuntowane, pozytywnie odniosło się do tych zmian. Zaczęło wyświetlać zakazane filmy, a złej jakości sprzęt zastąpiono takim, który znacząco polepszył odbiór.
Nowa era
Nowym etapem w historii festiwalu był rok 1988. Wtedy właśnie najbardziej doceniono filmy Krzysztofa Kieślowskiego – Krótki film o miłości i Krótki film o zabijaniu. Zaczęto odnotowywać pierwsze oznaki upadku systemu. Znacząco zmieniła się też formuła festiwalu. Filmy oceniano metodą znaną z gali rozdania Oscarów – o przyznaniu nagród decydowali eksperci.
Zaczęto doceniać także filmy zagraniczne i polskie kino offowe. Kolejne zmiany doprowadziły do sytuacji, w której doszło do przełomu w upodobaniach widowni. Dzięki temu coraz częściej świadomie wybieramy polskie produkcje filmowe. To właśnie one są teraz doceniane w Europie i na świecie.
Festiwal Filmowy w Gdyni ma, jak widać, niezwykle bogatą historię. Jego organizatorzy mogą pochwalić się niebagatelnymi osiągnięciami dla ochrony polskiej kultury. Dzięki nim możemy do dzisiaj podziwiać największe osiągnięcia polskiej kinematografii.