Grzegorz Turnau to jeden z najbardziej utalentowanych wykonawców z kręgu poezji śpiewanej. Swoją karierę rozpoczął w 1984 roku i już wtedy zdobył serca fanów. Występował również z wieloma uznanymi artystami, takimi jak Andrzej Sikorowski, Justyna Steczkowska czy Stanisław Soyka. Najbardziej oszałamiająca jest jednak liczba wydanych płyt artysty. W niniejszym tekście przytoczymy najważniejsze spośród tych solowych i każdą z nich pokrótce opiszemy.
„Naprawdę nie dzieje się nic”
Album ten wydany został w 1991 roku i zawiera najstarsze nagrania Turnaua. Utwory nagrywane były głównie w krakowskim teatrze STU. Po latach muzyk wspominał, że gdyby jeszcze raz miał dobrać utwory przeznaczone na tę płytę miałaby ona zupełnie inny kształt. Najważniejsze jest jednak to, że piosenki zebrane przez twórcę urzekają swym powabem i sprawiają, że czas spędzony z tą muzyką nie jest zmarnowany.
„Pod Światło”
Na stronie internetowej artysty album ten opisany został za pomocą słów spisanych niegdyś przez Piotra Skrzyneckiego. Wiersz inspirowany twórczością Marka Aureliusza pokazuje, jak szerokie spektrum zainteresowań podyktowało muzykowi kształt drugiej w jego karierze płyty. Można usłyszeć na niej tak znane utwory jak Cichosza (nagrodzony „Muzyczną Jedynką”) czy Gdy kwitnie żonkil.
„To tu, to tam”
Płyta ta ma o tyle duże znaczenie w solowej karierze znakomitego wokalisty, że jeden z utworów, który znalazł się na niej, przyniósł mu „Fryderyka”. Wydawnictwo to spotkało się z dużym zainteresowaniem i znalazło ponad 200 tysięcy nabywców. Na krążku zapisano dwa niezwykle znane i cieszące się dużą popularnością utwory: Między ciszą a ciszą oraz Bracka. Samo wydawnictwo poświęcone zostało żonie artysty – Marynie i ich córce – Antosi.
„Księżyc w Misce”
Szerokiej publiczności album ten nie jest zbyt dobrze znany. Trzeba jednak przyznać, że obfituje on w wiele utworów, które można było usłyszeć w spektaklach teatralnych emitowanych w telewizji. Niektóre spośród nich można było podziwiać w trakcie oglądania przedstawienia Na cesarskim dworze w reżyserii Andrzeja Domalika.
Główną rolę odegrał tam Jan Peszek, a na scenie towarzyszyła mu grupa znakomitych aktorów, wśród których najczęściej wymieniany jest Rafał Jędrzejczyk. Zebrane na płycie utwory stanowiły także ścieżkę dźwiękową dla takich spektakli jak Inspektor Psina czy Pomruki Kubusia Puchatka. Faktem jest jednak to, że wykaz dramatów, w których użyto utworów z płyty, jest zdecydowanie bardziej rozbudowany.
„Nawet”
Wydawnictwo to, jako drugie w karierze Grzegorza Turnaua, doczekało się ogromnego uznania krytyki. Dzięki niemu artysta mógł drugi raz w karierze cieszyć się nagrodą „Fryderyka”. Na tak wielki sukces zapracowała płyta, na której znalazło się szesnaście utworów, znakomicie zresztą odebranych przez publiczność.
W ich nagrywaniu udział wzięła niespotykanie duża do tej pory grupa muzyków z Anolisem Farmellosem na czele. Wokalnie towarzyszył Polakowi grecki wokalista, Georgios Dalaras. Do jednego z utworów (Liryka, liryka) zrealizowany został wideoklip, za którego reżyserię odpowiedzialny był Michał Zabłocki.
„Och! Turnau Och-Teatr 18 V 2011”
Płyta ta jest na swój sposób niezwykła, bo zarejestrowano na niej koncert wykonany w warszawskim teatrze. Właśnie tam uznany wokalista wystąpił wraz ze swoim zespołem. Przedstawiono wówczas utwory pochodzące z albumu Fabryka klamek oraz te, które cieszyły się największą sławą i popularnością w latach minionych.
Niezwykłej magii dodaje płycie to, że w jej nagrywaniu brali udział artyści, tacy jak Dorota Miśkiewicz, Marek Napiórkowski czy Jacek Królik. Warto dodać, że opisywany tu album sprzedawany był na rynku w kilku różnych wersjach, w tym także winylowej.
„7 widoków w drodze do Krakowa”
Impulsem do powstania utworów zgromadzonych na tej płycie były dekoracyjne malowidła ścienne z XIX wieku. O ich istnieniu muzyk dowiedział się od swoich znajomych – Luli i Mariusza Pędziałków. Jak się okazało, autorem dzieł sztuki był Józef Peszka – znany niegdyś i ceniony malarz.
Wiele utworów zgromadzonych na tej płycie powstało też dzięki inspiracjom płynącym z innych, ale równie ciekawych źródeł. Dlatego też warto przekonać się o ich ogromnym bogactwie i wyjątkowości.
Przedstawione w artykule albumy są tylko niektórymi z tych, które pojawiły się na rynku muzycznym. Ich różnorodność jest bowiem o wiele większa. Właśnie dzięki temu bogactwu można odkrywać Turnaua cały czas na nowo. Zachęcamy więc do tej arcyciekawej podróży, gdyż na pewno warto ją odbyć.