Planowanie wakacyjnego wypoczynku dla większości jest bardzo przyjemne. Nie zawsze jednak przebiega bez żadnych problemów. Szef nie zawsze da nam urlop, a jeśli już da to w niektórych okolicznościach może go wcześniej zakończyć. Warto więc zastanowić się, czy planowanie wakacji z wyprzedzeniem ma sens.
Wakacyjne planowanie
Ci, którzy często podróżują, dzielą się na dwa obozy. Jedni nie planują swoich wyjazdów, tylko idą na żywioł. Drudzy wolą wypoczynek dokładnie zaplanować i wybrać miejsce, w które wyjadą z dużym wyprzedzeniem. Osoby, które już w marcu planują swój sierpniowy wyjazd do Chorwacji, Tajlandii bądź innego, egzotycznego zakątka Ziemi postrzegani są przez innych różnie. Jedni będą dziwić się i krytykować, a inni pochwalą ich za spryt. Oni wiedzą bowiem, że planując wakacje z wyprzedzeniem można bardzo dużo zaoszczędzić. Zniżki oferowane przez organizatorów wyjazdów sięgają nieraz nawet 40 procent ceny. Dodatkowo, aby zapewnić swoim klientom komfort psychiczny biura podróży pozwalają na odwołanie złożonej wcześniej rezerwacji. Nieraz zdarza się, że nawet wpłacona przez nas zaliczka może wrócić do nas w wyjątkowej sytuacji. Będzie wprawdzie delikatnie uszczuplona, bo organizator nie może pozwolić sobie na zbyt duże straty, ale na pewno nie stracimy całej wpłaconej sumy.
Oprócz oszczędności, podczas wczesnego planowania wakacji możemy mieć pewność, że znajdziemy wolne miejsce w wybranym przez nas hotelu. Będziemy mogli też wypocząć dokładnie w tym terminie, który faktycznie nam odpowiada. Ktoś może powiedzieć, że zawsze jest taka możliwość, jednak nie do końca można się z tym zgodzić. Pamiętajmy, że dany turnus ma ograniczoną liczbę miejsc noclegowych w hotelach oraz ilość wolnych miejsc w samolocie czy autokarze. Wydaje się więc, że planowanie wakacji z wyprzedzeniem daje gwarancję, że dostaniemy dokładnie to, czego oczekujemy.
Wypoczywanie na spontanie
Istnieje jednak ogromna rzesza osób, które w życiu nie zdecydowałyby się na planowanie urlopu z tak dużym wyprzedzeniem. Powodem może być albo upodobanie do podniesionej adrenaliny związanej z wyjazdami last minute albo charakter ich pracy zawodowej, która bywa nieprzewidywalna. Niektórym łatwiej zdecydować się na wyjazd wtedy, kiedy akurat znajdzie się na to czas i sposobność. Osoby te muszą być przygotowane na to, że po wyborze oferty, pozostaje im raptem parę dni na to, aby skompletować potrzebne rzeczy, spakować się, dojechać na lotnisko i ostatecznie wejść na pokład samolotu.
Najczęściej oferty, z których korzystają te osoby również są bardzo atrakcyjne cenowo. Nierzadko jednak zdarzają się przykre niespodzianki związane z takimi wyjazdami. Może bowiem okazać się, że dostaniemy ostatnie miejsca w najbardziej obskurnym hotelu, który pozostał do dyspozycji. Po przyjeździe możemy odkryć, że zdjęcia z folderu znacząco odbiegają od rzeczywistości. Na szczęście nawet wtedy turysta nie jest pozostawiony sam sobie. Może ubiegać się o odszkodowanie z tytułu niezgodności oferty z umową, ale nikomu nie życzymy takich przygód.
Chłodna kalkulacja
Najbardziej optymalnym rozwiązaniem wydaje się planowanie wakacji z niewielkim wyprzedzeniem. Najlepiej robić to wtedy, kiedy mamy już stuprocentową pewność, że szef nie zmieni zdania na temat naszego urlopu, bo wszystko zostało przez niego należycie przemyślane i zaplanowane. Dał nam też gwarancję, że nie stanie się nic, co mogłoby zakłócić nasz wypoczynek, bo na czas naszej nieobecności wyznaczono osobę, która przejmie w pełni nasze obowiązki.
Mając już te wszystkie zapewnienia, można spokojnie odwiedzić wybrane biura podróży, aby porównać oferowane przez nich wyjazdy i ostatecznie wybrać wycieczkę, która będzie dla nas najbardziej odpowiednia. Wtedy, nawet w lipcu planując wyjazd na początku sierpnia, mamy możliwość znalezienia oferty, która będzie miała korzystną cenę. Może nie będzie ona tak atrakcyjna jak first czy last minute, ale na pewno znajdziemy taką, z której będzie można skorzystać z czystym sumieniem i bez wydatków ponad siły.
Planowanie wakacji z wyprzedzeniem zawsze jest godne rozważenia. Niezależnie od tego, ile czasu damy sobie na rozważanie, czy będą to dni, tygodnie czy miesiące – czas na podjęcie decyzji da nam komfort, że podjęliśmy ją świadomie, a nie pod wpływem emocji czy impulsu.